Psychotexty to psychologia życia codziennego przeciętnego Europejczyka w pigułce. To próba zrobienia rozpoznania i wystawienia recepty samemu sobie. Bo każdy jest lekarzem i pacjentem. Jeżeli przeczytasz, Drogi Czytelniku, choćby jeden tekst z pożytkiem dla siebie, to będę kontent, bo mogę podzielić się z Tobą cząstką wiedzy, na którą złożył się wysiłek wielu pokoleń odkrywców, naukowców, lekarzy oraz święta cierpliwość pacjentów.
czwartek, 26 kwietnia 2012
Egoizm przezwyciężony
Przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, jak się potocznie sądzi, lecz egoizm. Egoista to taki człowiek, który w konflikcie interesów raczej wybierze swój interes i swoje dobro, aniżeli uwzględni interes czy dobro cudze. Pilnuje bacznie swych interesów. Potrafi zachować się nawet serdecznie i życzliwie, mając jednak na uwadze tylko własny interes.
Przeciwieństwem egoizmu, czyli uznania swego interesu i swoich spraw za ważniejsze niż interesy i sprawy innych ludzi, jest traktowanie innych ludzi i ich spraw na równi z własnymi. Jest przekonanie, że dla własnej korzyści czyichś praw nie wolno podeptać, że nie wolno kogoś zepchnąć z drogi, ażeby samemu iść wygodniej. Jest to wreszcie umiejętność zobaczenia w każdym człowieku partnera o równych prawach.
Zabieganie o swoje sprawy – jeżeli nie odbywa się to kosztem innych ludzi – nie jest egoizmem, choć czasem mylnie też tak jest oceniane.
Egoizm jest zahamowaną zdolnością do identyfikacji z drugim człowiekiem, do uznania w nim równorzędnego partnera. Człowiek może identyfikować się ze spotkanymi ludźmi, współodczuwać z nimi, przeżywać niektóre wydarzenia z ich życia z nimi razem. Z im większym kręgiem ludzi ma człowiek potencjalną zdolność do identyfikacji, tym łatwiej mu wyjść z ciasnego kręgu myślenia tylko o własnych interesach, z kręgu własnego egoizmu.
Postawa egoistyczna niekoniecznie polega na przecenianiu tylko interesów własnej osoby. Można w sposób egoistyczny kochać własną rodzinę czy grupę, do której się należy, uważając jej interesy zawsze za ważniejsze, zawsze godne tego, by lekceważyć interesy cudze.
Autentyczne wyjście z egoizmu jest zdolnością do uznania wszystkich ludzi za równorzędnych partnerów, uznaniem, że niczyich podstawowych praw nie wolno podeptać. Poszanowanie osoby ludzkiej przejawia się w poszanowaniu zasady: Poszczególni ludzie powinni uważać swojego bliźniego bez żadnego wyjątku za „drugiego samego siebie”.
Stopnie egoizmu mogą być różne. Skala tu jest ogromna. Postawa egoistyczna może ujawniać się w jednych sytuacjach, a w innych nie dochodzić do głosu. Może ktoś być egoistą na terenie rodziny, a znakomitym kolegą w miejscu pracy. Nieraz opinie o danej osobie są krańcowo różne w różnych środowiskach.
Egoizm w pewnym sensie popłaca. Człowiek łatwiej osiąga swoje cele, gdy nie liczy się z innymi ludźmi. Niemniej świat, w którym każdy dbałby tylko o własny interes, przyjaźnił się tylko interesownie, byłby najsmutniejszy ze światów.
Szczęście jest czymś daleko bardziej skomplikowanym, niż prostym zaspokajaniem dążeń i pragnień. Człowiek nie jest istotą niezależną i samowystarczalną. Nie może rozwijać się prawidłowo bez oparcia o innych ludzi. „Człowiek jest istotą, która nieskończenie siebie przerasta” (Pascal). Właśnie w tym przekraczeniu swoich granic, w których chciałby go zamknąć krótkowzroczny egoizm, w wyjściu naprzeciw drugiego człowieka, odnajduje samego siebie. Egoista natomiast to człowiek o zubożałej zdolności przeżywania szczęścia.
Zwykło się nie wierzyć w ludzką bezinteresowność, uważać, że podobnie jak egoizm bywa kamuflowany życzliwością, tak i postępki bezinteresowne mają interesowną, ukrytą motywację. Dla kogoś, kto nie potrafi być bezinteresowny, jest ona czymś niezrozumiałym i nie do przyjęcia.
Roztropne wychowanie dziecka chroni lub uwalnia od egoizmu i pychy i dążeń do upodobania w sobie; zapewnia wolność i prowadzi do pokoju serca.
Prawdziwa życzliwość, bezinteresowność są wolne od prymitywnych uwarunkowań. Kryje się w nich twórcza siła, jak siła życia ukryta w ziarnie. Towarzyszy im radość, poczucie wolności. W zetknięciu z drugim człowiekiem przywracają mu wartość, pomagają odnaleźć samego siebie.
Esencją bytu ludzkiego jest być z innymi, rozwijać się wraz z nimi, być świadomym zależności, którą dzielimy ze wszystkimi ludźmi, kochać ich, troszczyć się o nich i być wrażliwym na ich sprawy.
W tekście posłużyłem się przemyśleniami Jadwigi Cierniak z książki: Człowiek sprzymierzeńcem czy wrogiem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz