NIEZAPISANA TABLICA
Ludzie nauki od dawna zastanawiają się, jak dziewięć miesięcy przed narodzinami wpływa na resztę naszego życia? Wiadomo, że większość rzeczy, których kobieta doświadcza podczas ciąży – jedzenie i picie, które spożywa, emocje, które odczuwa, toksyny, na które jest wystawiona – wszystkie te doświadczenia dzieli w jakiś sposób z nienarodzonym dzieckiem.
Przez wiele lat nowo narodzone dzieci spostrzegano jako czystą, niezapisaną tablicę. Jeżeli u noworodków wykrywano jakieś umiejetności, to uznawano je za „wrodzone”. Obecnie przypuszcza się, że część tych rzeczy dziecko uczy się przed narodzinami, czyli w fazie prenatalnej. Dziś można badać fazę prenatalną dzięki rozwojowi nowoczesnych technik nieinwazyjnych podglądania nienarodzonych dzieci, np. USG 4D. Takie badania pokazują różnorodność reakcji dzieci nienarodzonych – potrafią one np. świadomie się uśmiechać, bawić się, uczyć poprzez dotyk, powonienie, smak i słuch.
NAUKA JĘZYKA
Nienarodzone dzieci zaczynają słyszeć już w 14. tygodniu ciąży, po 24. tygodniu reagują ruchem, gdy słyszą gwałtowne dźwięki, np. trzaskanie drzwiami. I tak np. dzieci, słuchając w łonie matki charakterystycznej intonacji jej głosu, uczą się ojczystego języka. Oczywiście nie są w stanie rozróżnić poszczególnych słów, ale rozróżniają dźwięki mowy, uczą się fonetyki unikatowej dla danego języka. Natomiast dzieci dwujęzyczne przyswajają w ciąży brzmienie obu języków, które słyszą. W przeprowadzonych ostatnio badaniach w University of British Columbia w Vancouver porównano dwie grupy noworodków: urodzonych przez anglojęzyczne mamy i przez kobiety dwujęzyczne, które w ciąży posługiwały się i angielskim, i używanym na Filipinach językiem tagalog.
Noworodkom puszczono 10-minutową taśmę, na której mówiono na przemian po angielsku i filipińsku. Zmiany aktywności mózgu badano za pomocą spektroskopii bliskiej podczerwieni – dzieci z rodzin jednojęzycznych reagowały, słysząc angielski, zaś dzieci matek dwujęzycznych wykazywały zwiększoną aktywność mózgu w przypadku obu języków.
EFEKT MOZARTA
Nienarodzone dzieci zaczynają reagować na dźwięki w 16. tygodniu ciąży, choć ucho nie jest jeszcze w pełni rozwinięte. Nienarodzone dzieci zapamiętują często nucone lub puszczane w ciąży melodie, dlatego po urodzeniu uspokajają się, słysząc je. Stąd wziął się mit, zwany efektem Mozarta, że muzyka klasyczna uspokaja i rozwija zdolności intelektualne dziecka. Nie ma badań, które by potwierdzały, że właśnie muzyka klasyczna rozwija. Okazuje się, iż puszczany dzieciom przed urodzeniem dowolny rodzaj muzyki może być później przez nie rozpoznawany i może kształtować ich preferencje muzyczne.
Wpływ muzyki na dzieci nie budzi wątpliwości. Muzyka spokojna, chociaż niekoniecznie klasyczna, działa na maluchy przeciwlękowo i kojąca, natomiast szybka, rytmiczna muzyka działa pobudzająco, aktywizująco.
WYUCZONA DEPRESJA
Również stany emocjonalne matki wywierają długotrwały wpływ na nienarodzone dziecko. Trwająca długi czas depresja kobiety w ciąży może sprawić, że również i dziecko będzie na nią narażone. Pokazały to wykonane w 2003 roku badania zespołu Debry Bendell z UCLA School of Medicine w Los Angeles. Zespól przebadał dwie grupy kobiet: wykazujących objawy depresji (zły nastrój, zmęczenie, apatia) w drugim trymestrze ciąży i niewykazujących takich symptomów. Matki z grupy „depresyjnej” miały wyższy poziom hormonu stresu – kortyzolu – oraz niższe poziomy dopaminy i serotoniny – hormonu szczęścia. Ich zbadane po urodzeniu dzieci dziedziczyły skłonność matek do depresji – rodziły się z podobnie podwyższonym poziomem kortyzolu i niskimi poziomami dopaminy i serotoniny. Dzieci te były też mniej aktywne ruchowo i gorzej orientowały się w przestrzeni niż ich rówieśnicy.
Wniosek nasuwa się sam – drogie przyszłe mamy, w czasie ciąży unikajcie sytuacji stresowych, starajcie się prowadzić zdrowy tryb życia i korzystajcie z nadarzającego się odpoczynku.